Moje osobiste wrażenie jest takie, że w przedszkolu montessoriańskim łatwiej “prowadzić” grupę mieszaną wiekowo ponieważ wspólne zajęcia w kole w dużej mierze zastąpione są pracą własną podczas, której każde Dziecko pracuje w odpowiednim sobie tempie i z odpowiednim materiałem i kiedy jedno Dziecko układa różową wieżę, inne odkrywa kontynenty, a jeszcze kolejne myje jabłko, czy obiera banana. Czy jest wśród nich takie, które niczego się nie uczy? Ależ oczywiście, że nie! Uczy się każde. Każde opanowuje dokładnie to, co w tym momencie może i chce opanować. Czy jedno drugiemu przeszkadza? Nie, ponieważ każde pracuje dla siebie, nie ścigają się, nie są wywoływani do odpowiedzi itd. Oczywiście mogą pojawiać się konflikty, ponieważ dana pomoc może być zajęta i trzeba na nią poczekać, ktoś może niewłaściwie używać danej rzeczy lub nie szanować pracy kogoś obok. Ale czy w grupie jednowiekowej nie ma takich sytuacji? Są i wcale nie jest łatwo je rozwiązywać, ponieważ większość dzieci jest na tym samym poziomie kompetencji. Natomiast w grupie mieszanej jest różny poziom kompetencji, różny etap rozwoju emocjonalnego i różne doświadczenia. Dzieci rozwiązują problemy, ucząc się od kogoś obok. Czterolatek wielokrotnie zauważył, że jego starszy kolega powiedział: “dobra, ale jak skończysz to ja to wezmę” i przy którejś z kolei sytuacji nie biegnie po ratunek do Pani żeby interweniowała tylko podejmuje próbę. Czy nie chcemy żeby nasze Dzieci potrafiły podejmować samodzielne próby rozwiązywania trudnych sytuacji? To nie zadzieje się samo, ba! To nie zadzieje się nawet wtedy, kiedy będziemy te Dzieci instruować i mówić, co powinny zrobić. To stanie się dopiero wtedy, kiedy zaczną żyć w społeczeństwie (niejednorodnym) i kiedy będą doświadczać tych sytuacji i efektów podejmowanych przez siebie działań. Bo jak wytłumaczyć np. empatię? Nie tłumaczyć. Pozwolić doświadczyć. Starsze Dziecko przy młodszym nie tylko może być opiekuńcze, ono może być empatyczne bo doświadczy. Być może podbiegło pierwsze i zabrało to po, co szła młodsza trzyletnia koleżanka. Czego doświadczy?- satysfakcji, że jest szybsze, ale po chwili usłyszy jej płacz, zobaczy ją w połowie drogi. Zrozumie. Poczuje współczucie. Ten sam innym razem zapyta, czy jej to podać. Czego doświadczy trzylatka? Uczucia straty, niepowodzenia, żalu. Ona pokaże te emocje bo Dzieci są prawdziwe i da swojemu koledze wielką lekcję po to żeby za chwilę doświadczyć od niego pomocy. Bo tak będzie, jestem o tym przekonana. Co więcej ona też dostała lekcję niezbędną do bycia empatycznym bo, jak pisze psycholog Bożena Janiszewska: jeżeli Dziecko nie doświadczy straty, tego, że czegoś nie może dostać nigdy nie zrozumie, że ktoś obok może cierpieć bo brak mu zdrowia, jedzenia itd. Stwórzmy warunki, ale przede wszystkim nie zabierajmy doświadczeń. Przecież to jest codzienność przedszkolna tylko od nas zależy, w co ją przekłujemy. Dzieci uczą się od siebie w relacji starszy-młodszy, młodszy-starszy, rówieśnik- rówieśnik. Nauka to przecież wszystkie umiejętności i kompetencje.
Grupa mieszana wiekowo odzwierciedla naturalne środowisko życia. Dzieci w rodzinie, na placu zabaw nie przebywają przecież tylko wśród rówieśników. Często posyłając małe Dzieci do przedszkola mamy nadzieję, że będą fantastycznie bawić się wśród rówieśników. Tymczasem one nie są na tym etapie. Dzieci dwuipółletnie akceptują obecność innych, ale nie można oczekiwać, że będą bawić się ze sobą i odgrywać scenki. Będą za to ubogacać swoje zabawy i swoją naukę obserwując starszych. Podobnie ma się sprawa z Dziećmi z najstarszych grup przedszkolnych. Często mówi się, że to taki okres, kiedy Dziecko chce dominować, rodzice mówią, że “łapie od kolegów brzydkie słowa i zachowania”, pojawiają się kłamstwa. Warto zastanowić się, czy Dziecko będące na takim etapie rozwoju powinno przebywać wiele godzin tylko wśród rówieśników, których zachowania są niemalże identyczne? Jak zbudować wówczas prawidłowy wzorzec zachowań? Grupa mieszana wiekowo daje ogromny przekrój zachowań. Dzieci nie tylko uczą się od siebie, ale i uwrażliwiają się na siebie. Dziś jestem najmłodszy, ale za rok już wdrażam młodszego kolegę. Dzieci widzą i znają swoje ograniczenia, ale i wiedzą z czego one wynikają. W montessoriańskich przedszkolach zwraca się uwagę na to żeby liczba Dzieci w konkretnych rocznikach była odpowiednia. Wówczas każdego roku adaptacja odbywa się dużo łagodniej niż w sytuacji, kiedy przychodzi cała grupa maluszków.
Starsze Dzieci wbrew obawom nie dziecinnieją, ponieważ są dumni ze swojej pozycji i roli. Pamietajmy, że przedszkole wprowadza dziecko w rolę przedszkolaka i bardzo często jesteśmy zaskoczeni tym, jak Dziecko w tej roli się realizuje. Dlatego nie możemy porównywać roli “starszaka” w przedszkolu do roli starszego brata, bo o ile w tej drugiej sytuacji chwilowy regres może wystąpić o tyle w pierwszej jest to bardzo mało prawdopodobne. Przy pojawieniu się młodszego rodzeństwa starsze Dziecko może zmieniać zachowania, ale ma to zupełnie inne podłoże i nie jest de facto utratą dotychczasowych umiejętności spowodowaną obserwowaniem młodszego rodzeństwa.